Forum RPG z Seriali ! Czujcie sie jak w domu xPP ;**
Wszed³em do salonu.
- Cze¶æ, mamo. Witaj, siostrzyczko- powiedzia³em i u¶ciska³em je.
- Miguel, synku. Co ty tu robisz?- zapyta³a Elena
- Przyjecha³em siê z Wami zobaczyæ i przemy¶leæ kilka spraw. Wybaczcie ale jestem zmêczony. Pójdê do siebie. Jak dobrze znowu byæ w domu- powiedzia³em i wyszed³em.
Offline
Wszed³em pod ramiê z mam±.
- Witam wszystkich i dziêkujê ¿e przyszli¶cie po¿egnaæ razem z nami wielkiego cz³owieka jakim by³ Juan Amado. By³ on nie tylko wspania³ym ojcem ale te¿ dobrym dziadkiem. Dziêkujê mu za wszystko co mi da³ oraz wierzê ¿e dziêki jego b³ogos³awieñstwu wszyscy bêdziemy szczê¶liwi. Dziêkujê- powiedzia³em.
- Ja te¿ chcia³abym co¶ powiedzieæ. Nie martwcie siê o fabrykê czekolady bo razem z moim synem obiecujemy ¿e nikt z Was nie straci pracy oraz ¿e fabryka bêdzie co raz lepsza. Jeszcze nie wiemy jaki jest testament mojego ojca Juana Amado. To obiecujê Wam ¿e fabryka bêdzie nadal na pierwszym miejscu. Dziêkujê- powiedzia³a Elena
- Dobrze, mamo. Przyszed³ kap³an i Mauricio. To chyba on by³ adwokatem mojego dziadka, prawda?- spyta³em.
- Tak. Zgadza siê. Porozmawiam z nim- powiedzia³a Elena.
- Dzieñ dobry,Eleno. Ciesze siê ¿e Ciê widzê choæ w takich okoliczno¶ciach. Moje kondolencje- powiedzia³ Mauricio
- Dziêkujê. Masz przy sobie testament mojego ojca? Przyjecha³ mój syn. Nie chcia³abym, ¿eby mia³ du¿e zaleg³o¶ci w szkole. Chyba rozumiesz- powiedzia³a Elena
- Oczywi¶cie, ¿e rozumiem. Zaczyna siê ceremonia. Lepiej chod¼my- powiedzia³ Mauricio
- Przyszli¶my dzisiaj tu ¿eby po¿egnaæ wspania³ego cz³owieka jakim by³ Juan Amado. By³ on dobrym i sprawiedliwym ojcem. Dba³ o swoj± rodzinê jak i o fabrykê czekolady. By³ te¿ wra¿liwym cz³owiekiem, który przejmowa³ siê dobrem pracowników. Dlatego pomódlmy siê w jego intencji. Panie Bo¿e ty który odda³e¶ ¿ycie dla nas. We¼ do swego Królestwa tego cz³owieka i daj mu ¿ycie wieczne. Amen. Teraz mo¿na po¿egnaæ siê ze zmar³ym - powiedzia³ kap³an
Ka¿dy po kolei podchodzi³ i ¿egna³ siê z Juanem Amado.
- Dziadku mimo, ¿e przez ostatnie lata nie byli¶my blisko bêdê za Tob± têskni³. Kocham Ciê- powiedzia³em i ust±pi³em miejsca mamie.
- Tato zawsze bêdê o Tobie my¶leæ. Kocham Ciê i na zawsze pozostaniesz w mej pamiêci i sercu- powiedzia³a Elena.
Chwilê pó¼niej przyszli ludzie którzy zabrali trumnê i pojechali z ni± na cmentarz. Ani ja ani mama nie chcieli¶my tam jechaæ. Byli¶my zbyt zrozpaczeni.
- Miguel teraz czas na testament twojego dziadka Juana Amado. Mauricio przeczytaj nam jego testament- powiedzia³a Elena.
- Jest krótki. Ja Juan Amado. W pe³ni si³ psychicznych jak i fizycznych. O¶wiadczam, ¿e tak rozporz±dzam moimi dobrami. Mojej córce Elenie oddaje mój dom w Meksyku oraz sklepy na jego terenie. Za to mojemu wnukowi Miguelowi dajê fabrykê czekolady i tylko on po mojej ¶mierci bêdzie jego w³a¶cicielem. Bo tylko on zna sekretny sk³adnik na czekoladê. A tak¿e dajê mu wszystkie moje konta bankowe oraz pieni±dze. Podpisano Juan Amado. Miguel to s± dokumenty które bêd± Ci potrzebne do zarz±dzania fabryk± czekolady oraz kontami bankowymi twojego dziadka- powiedzia³ Mauricio i wyszed³.
- Dziêkujê. Czyli to oznacza, ¿e ten kwiat który dziadek mi kiedy¶ pokaza³ to sk³adnik sekretnej receptury. Nie pomy¶la³bym. Na szczê¶cie ta fabryka mie¶ci siê w Meksyku. Muszê ju¿ wracaæ, mamo. Obiecujê ¿e jak bêdê móg³ to przyjadê. Kocham Ciê- powiedzia³em i wzi±³em walizki. Spakowa³em dokumenty które da³ mi Mauricio.
U¶ciska³em i uca³owa³em mamê. Zamówi³em taksówkê. Wsiad³em do niej i pojecha³em na lotnisko.
Ostatnio edytowany przez Miguel (2008-08-31 09:07:47)
Offline